wtorek, 26 lipca 2011

Rozmyślania tutejsze vol. 2

Przyczajony niczym lew na polowaniu strumień błękitnej wody o kojącym, bezbolesnym szeleście, przywołuje na nowo i odkrywa połacie czegoś, co zostało sponiewierane, zatracone i zakurzone.
Te kropelki w strumieniu płyną raz szybciej, raz wolniej, ale wciąż w tym samym kierunku, podążając w nieznane, bez celu i nie znajdując ujścia ku samodzielnemu istnieniu (na ogół). Jedne brudne, transportujące totalny kibel światopoglądowy, inne czyste jak łza, narażone na hańbę i utratę swej godności.
Strumień. Mechanizm. Kółka zębate.
Sens egzystencji, gdzie jest sens?
Ja wiem.